Ewangelia Marka 4:37-41 Uwspółcześniona Biblia Gdańska (PUBG)

37. Wtedy zerwał się gwałtowny wicher i fale uderzały w łódź, tak że już się napełniała.

38. A on spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Obudzili go więc i mówili do niego: Nauczycielu, nie obchodzi cię, że giniemy?

39. Wówczas wstał, zgromił wiatr i powiedział do morza: Milcz i uspokój się! I ustał wiatr, i nastała wielka cisza.

40. Wtedy powiedział do nich: Czemu się tak boicie? Jak to jest, że nie macie wiary?

41. I ogarnął ich wielki strach, i mówili jeden do drugiego: Kim on jest, że nawet wiatr i morze są mu posłuszne?

Ewangelia Marka 4